niedziela, 20 listopada 2011

Rysunkowa historia

Oto nasza wspóna - rodzinna - bezsłowna opowieść.
Każdy z opowiadaczy - kiedy nadejdzie jego kolej - dorysowuje jeden, niewielki element.
Zaczęliśmy tak...




A tak zakończyliśmy...


To niesamowite, że chociaż każdy z nas miał w głowie swoją własną historię, to bezsłownie potrafiliśmy je połączyć i pogodzić.
Do zabawy nie są potrzebne "zdolności plastyczne" - wystarczy kreska, zawijas, kropka...
Polecam:)

7 komentarzy:

  1. super sprawa, az mi sie przypomniala nasza rodzinna anegdota. jak bylam w ciazy z pierwszym synem, przyjechali do nas nasi rodzice. pewnego ranka, gdy wstalam znalazlam na stole "podobny" obrazek, niestety poprzedniego wieczoru dosc wczesnie mi sie usnelo, (moj maz jest niemcem) no i zabraklo tlumacza. moi rodzice i moj maz dogadywali sie/tlumaczyli sobie w taki sposob. ten rysunek mam do dzis;)

    pozdrowiena
    wkropka

    OdpowiedzUsuń
  2. Grażko,
    Genialny pomysł na spędzenie wspólnie czasu w rodzinnym gronie. Podoba mi się w nim najbardziej to, że absolutnie nie ma granic czasowych i wiekowych. Na pewno skorzystamy z Twojego pomysłu w nadchodzący weekend.

    Moi drodzy "czapki z głów" przed Grażką i jej bazą powalających pomysłów!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. o rany! mnie też zaskoczył ten pomysł. Ciekawa jestem czy u nas wyjdzie?
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł super! Proste ale ile radości! Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam za komentarze:)

    wkropko - zachwycająca i zabawna musiała być taka rozmowa dorosłych ludzi na kartce:)

    Ewo - nie zawstydzaj mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł, dobry na marudne popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...