...wyobraźnię:)
Oto w jaki sposób spędzamy ostatnio nasze wieczory.
Potrzebna:
- talia kart
Pierwsza osoba odsłania dwie pierwsze karty z talii.
U nas: Dwóch krasnali podeszło do Antosia i powiedziało, że potrzebują jego pomocy, bo uciekają przed smokiem. A reszta krasnali schowała się pod fotelami. Tak się bali tego smoka.
Dla naszej pięcioosobowej rodzinki talia kart jest w sam raz na opowiedzenie jednej historii.
A ile przy tym śmiechu!
Spróbujcie.
Historyjkowa gra w karty wykorzystywana jest jako jedna z technik psychoterapii (m.in. przez N. Leben).
Historyjkowa gra w karty wykorzystywana jest jako jedna z technik psychoterapii (m.in. przez N. Leben).
najprostsze zabawy sa najlepsze! my z takim opowiadaniem musimy jeszcze poczekac, ale dzieki za pomysl...juz sie nie moge doczekac, zeby go wykorzystac
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wkropka
Grażko,
OdpowiedzUsuńTego nam było trzeba!!!!!
Od kiedy mniej nas na podwórku wieczory spędzamy przy kartach. Była już gra w wojnę, zabawy w większy od mniejszy od, segregacja kolorami/wielkościami, memo i Piotruś
Twoja wersja to najwspanialsza modyfikacja z jaką się spotkałam!!!!!.
Dziękuję Ci kochana za Twoje niewyczerpane pokłady kreatywności !!!!!
Pozdrowienia dla całej Waszej rodzinki ;-)
Ewa i spółka
Ah u nas też jeszcze troszeczkę za wczesnie na takie opowiadania ale zapamiętam pomysł :)
OdpowiedzUsuńno dobra powtórzę tylko zachwyty, ale muszę!:) bo naprawdę genialny pomysł! Jutro startujemy!:) Dzięki po raz kolejny!
OdpowiedzUsuńPS. my dawno temu robiliśmy tak: mieliśmy dwie kostki i dwie małe książeczki z numerami stron (takie dla bobasów, gdzie na każdej stronie jest tylko jeden obrazek). Stasiek rzucał kostkami, otwierał książeczki na tych stronach i miał opowiadać historyjkę o tych dwóch rzeczach...
Dziękuję za komentarze. Pomysł z kostkami i książeczkami bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńMy gramy tak z kartami "z alfabetem". Nie przyjęły się do nauki liter (pisanych), ale do opowiadania historii - jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńWersja utrudniona - na koniec każdy musi powtórzyć opowiadaną historię (ćwiczymy pamięć...).
Inne wykorzystanie kart, które lubię - wybieram jedną kartę i mówię dlaczego jest dla mnie ważna/z czym się kojarzy/albo inny zgadują dlaczego ją wybrałam - jest dla mnie ważna :)
Świetna zabawa z 4 i 6 latkami :)
Super pomysł.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie kiedyś skorzystać.
My też czasami "gramy", tzn. pokazuję Stasiowi trochę brydża, ale nam dwie karty zginęły, więc zabawa na razie stanęła (dopóki nie kupię nowej talii).
OdpowiedzUsuń