Czy Wasze dzieci ze spacerów przynoszą kieszenie pełne "skarbów"? Moje tak.
A gdzie Wasze dzieci zostawiają zebrane "skarby"? Moje w przedpokoju.
Wczoraj mama tupnęła nogą i kazała dzieciom "skarby" posprzątać.
I posprzątały:)
Wczorajsze "skarby" .
No ładnie posprzątali :) u nas skarby zostają głównie w kieszeniach i przy praniu z niedowierzaniem wyciągam mnóstwo kasztanów, kamyczków, liści, szyszek itp i zastanawiam się jak się tego tyle pomieściło :)
OdpowiedzUsuńu nas też wszystkie ląduję w przedpokoju ...mam nawet 3 czy 4 reklamówki tych cudowności ...kamyki z wakacji w jednej, bardzo ważne kasztany w drugiej :) i nie sprzątam ich bo ...ja w tym wieku robiłam dokładnie to samo (mama opowiadała, że miałam kiedyś woreczek z ziemią z jakiejś wycieczki hi, hi)
OdpowiedzUsuńja bym chciała, żeby nasze skarby zostawały w przedpokoju. Niestety one w cudowny sposób dostają nóg i rozłażą się po całym mieszkaniu. I wcale się już nie dziwię, gdy wyjmując garnek żeby coś ugotować, znajduję w nim kasztany lub patyczki ;-)
OdpowiedzUsuńA kompozycja Twoich dzieci jest przecudna!
No właśnie - u nas jest milion miejsc, których nie można ruszać, a w każdym skarby! Czasem cichcem sprzątam (tzn. wyrzucam) te bardziej zapomniane.
OdpowiedzUsuńKompozycja śliczna ;)
OdpowiedzUsuń